25 kwietnia, 2022

Czy jeśli bym odeszła, to ktoś w ogóle odczułby zmianę

„Mam w sobie nieustającą potrzebę rozwoju i odkrywania siebie. Dlatego o psychoterapii myślałam raczej w kontekście budowania samoświadomości. Może wyłapania schematów, których dobrze byłoby nie przerzucać na dzieci. Emocje? Z emocjami nieźle sobie radzę, w końcu wychowałam samodzielnie dwoje dzieci, a poza tym od początku swojej kariery pracuję w korporacjach.
Czasem dopada mnie smutek, w zasadzie nie wiem z jakiego powodu. No i ta praca. Niby wszystko jest ok, ale jakoś tak nijako. Ludzie też są ok, ale w zasadzie nie czuję się z nimi związana. No może z niektórymi. Trochę się zastanawiam czy jeśli bym odeszła to ktoś w ogóle odczułby zmianę. To ta pandemia, wszyscy odczuwamy zmianę… Wpada kolejna myśl o szkoleniu, kursie, webinarze. Czymś co pomoże mi zmienić tę nijakość i zrozumieć skąd te emocje. I te myśli. Poczucie, że wciąż jestem niewystarczająca, bo wczoraj ktoś coś skomentował na spotkaniu, bo nie wyrabiam się z pracą, bo o czymś zapomniałam. Trzeba się ogarnąć. Tak było jeszcze w październiku, aż poziom smutku i stresu zaczął rosnąć poza moją kontrolą. Wtedy na LinkedIn trafiłam na post Marty, ten o potrzebie przyjrzenia się sobie, docenienia siebie, nie odwracania głowy od własnych potrzeb i pragnień. Trafiał do mnie, ale terapeutka z LI? Poza tym wygląda na młodą, czy ma wystarczające doświadczenie? Ja mam wysoki poziom samoświadomości, nie chciałabym wyrzucić pieniędzy w błoto.

Intuicja podpowiedziała mi, żeby spróbować. I wyruszyłyśmy wspólnie w drogę. Ta droga to było najpierw odblokowanie emocji. Przez pierwsze trzy sesje opowiadałam i płakałam. Zrobiłyśmy diagnozę schematów, która w punkt opisywała jak działam. I to jest dla mnie olbrzymia wartość, bo teraz jestem w stanie dostrzec, kiedy uruchamiam zachowanie w oparciu o wdrukowane wzorce myślenia. Marta pięknie mi tłumaczyła skąd biorą się niektóre zachowania, myśli i reakcje. W najbardziej kryzysowym momencie dostałam ćwiczenie, które pomogło mi stanąć na nogi. W ciągu trzech miesięcy moje emocje, myślenie o sobie i podejście do wielu osób i sytuacji zmieniło się o 180 stopni. W trakcie naszej terapii zmieniłam pracę, ale do nowej poszłam bez lęku. Z wiarą w siebie i własne możliwości. I co najważniejsze mam w sobie radość.

Marta nie tylko słucha, ale też tłumaczy, pomaga zrozumieć, reaguje na bieżące potrzeby i emocje. Jest niezwykle ciepła i daje poczucie bezpieczeństwa.
Dziękuję Ci Marta za tę piękną drogę.”