Co ostatnio zrobiłem dobrego dla siebie?
„Przed pierwszą wizytą byłem dosyć mocno zestresowany, bo nie czułem się do końca komfortowo, żeby dzielić się z kimś swoimi przemyśleniami, ale już po kilkunastu minutach się rozluźniłem. Przed kilkoma następnymi spotkaniami dalej miałem trochę stresu, ale po paru tygodniach już siedziałem i wyczekiwałem naszych spotkań. Po 90% naszych spotkań miałem niedosyt, ale w pozytywnym znaczeniu tych słów tzn. było mi szkoda, że już się kończy. Bardzo dobrze mi się z Tobą rozmawiało. Podobało mi się, że potrafisz słuchać, ale jak trzeba to też potrafisz opowiadać. Zawsze wiedziałaś jakie pytanie zadać, lub pomogłaś mi przeanalizować moje myśli i uczucia. Czułem od Ciebie też dużo empatii.
Nauczyłaś mnie co to znaczy „zwracać na siebie uwagę”. Nawet jak teraz miałem gorszy czas, to sam starałem się zastanowić z czego to może wynikać lub czego może mi brakować. Nauczyłem się też dostrzegać, że każdy człowiek ma swoje problemy i w różny sposób na nie reaguje. Najlepsze co od ciebie otrzymywałem to takie poczucie bycia zaopiekowanym. Wiedziałem że jak jest mi źle, to we wtorek będę mógł coś na to poradzić. Chyba nie potrafię jeszcze w 100% sam sobie tego poczucia dać, przez co czasami mi brakuje naszych spotkań.
Z minusów, to chyba tylko tyle, że nie mogliśmy się spotykać na żywo, brakowało mi trochę prywatności, ale odległości nie da się niestety oszukać. Tak czy inaczej, gdybym miał teraz wybrać czy spotykać się z Tobą dalej online, albo z kimś innym na żywo, to nie wahałbym się ani chwili i włączał Skype. A gdybyś chciała, żebym podsumował to jednym zdaniem, to: